Pizza party!
Wyobraźmy sobie początek maja, jeden z tych pierwszych ciepłych wieczorów w roku, gdy wszystko budzi się do życia, pachnie wiosną, a każdą wolną chwilę chce się spędzić na powietrzu. Dodajmy do tego towarzystwo najbliższych, chilloutową atmosferę, a przed nami te bajeczne włoskie widoki – przed nami góry, na nich kaskadowe domki, a pomiędzy jezioro. Już od samego patrzenia jesteśmy w siódmym niebie, ale to przecież nie koniec, bo przecież nie można pominąć tego co w tle, czyli włoskiego języka, którego jesteśmy największymi fanami i zapachu pizzy prosto z pieca.
Nie można wyobrazić sobie lepszego wieczoru przed ślubem, dlatego bierzemy kawałek pizzy, lampkę wina i spędzamy czas tak jak we Włoszech należy! <3
Ślub za granicą
Jeśli zastanawiacie się nad ślubem za granicą to na pewno warto zastanowić się jakie jest Wasze wymarzone miejsce na ślub. Dla jednych będą to Włochy, Grecja, a dla kogoś innego Islandia. Przy organizacji ślubu za granicą na pewno warto wynająć wedding planera na miejscu, dzięki czemu organizacja przebiegnie o wiele sprawniej.
Oczywiście nie zapominajmy, że w Polsce też nie brakuje ciekawych miejsc na ślub, ale jak najbardziej wiemy, że po prostu czasem jest tak, że niektóre miejsca potrafią tak zaczarować, tak silnie zostać w głowie wraz z wspomnieniami, że po prostu zaczynają mieć znaczenie. Tak na przykład oprócz Włoch, które czarują niezmiennie za każdym razem, oczarowała nas Portugalia, jej południowy region Algarve jest niesamowity <3. Wierzymy, że znajdziemy kiedyś chwilę, żeby napisać kiedyś więcej o ciekawych miejscach, które odwiedziliśmy.
Slow wedding
Gdy nie trzeba się spieszyć, gdy nie trzeba odhaczać punktu po punkcie z napiętego harmonogramu, gdy nie trzeba przejeżdżać z miejsca na miejsce, gdy nie trzeba robić czegoś niekoniecznie po swojemu, albo po prostu: „gdy NIC nie trzeba” – tak byśmy opisali ideę slow wedding.
Albo może z drugiej strony przepis na udany slow wedding: gdy można skupić się na celebrowaniu, cieszyć się dniem i obecnością najbliższych, bez niepotrzebnego ciśnienia…
Kate & Thomas
Musimy przyznać, że do dziś nie do końca wierzymy, że znalazła nas para z Walii, zostaliśmy zaproszeni żeby sfotografować jeden z ważniejszych dni w ich życiu i to w takiej pięknej scenerii. Ale, że mają takie same imiona jak my? To już jakiś kosmos! „Tak po prostu musiało być” – stwierdziliśmy gdy spotkaliśmy się z Kate i Thomasem pierwszy raz <3
Pamiętajcie, włoskie zdjęcia najlepiej ogląda się z lampką wina 😉
Świetne kadry, mistrzowsko złapane emocje oraz wykorzystane światło!!!
Dziękujemy pięknie Magda! <3 <3 <3
Bajkowe okoliczności, aparat pewnie palił się w rękach 🙂